Obserwatorzy

wtorek, 6 listopada 2012

PRZEZ RÓŻOWE OKULARY...





 Różowy nie jest moim ulubionym kolorem. Czasem jednak nie mam wyjścia, bo lalki przybywają w różowych sukienkach, a mnie się nie chce szyć innych. Skoro mają już sukienki i są one w dobrym stanie to najczęściej zostają. Zdarza się też, że mam w zapasie właśnie różową sukienkę i nabywam lalkę bez ubrania... I tak przybywa różowych panienek.
         Tym razem prezentuję Danusię.


          Wyprawa do znajomego SH sprawiła, że zawiodły moje postanowienia, kupowania tylko markowych lalek. Danusia ma około 40 cm. Jest niestety bez sygnatur. Buzia starego typu. Porządna sukienka, ładnie wykończona, choć znowu różowa. Nawet jest halka. Butki białe, szyte. Myślę, że laleczka jest z Niemiec, lata 70-80te. Włosy brązowe, bardzo gęste, dobrej jakości. Usta, za to, i policzki dziwnego żółtego koloru. Usta udało się zmyć, ale policzki niestety nie. Zrobiłam usta różowe za pomocą kredki i lakieru do paznokci. Podkolorowałam trochę policzki. Dwie różowe wstążki dopełniły całości. Tylko, gdzie ja ją postawię?

         Oto Danusia z Krysią


A to jeszcze kilka innych moich  panienek w różowych kreacjach.

 

9 komentarzy:

  1. Bardzo sympatyczna panienka ;) również nie przepadam za różem, ale jak zwykle jest jakieś "ale" i sama mam kilka bardziej lub mniej różowych lalek ;) a sama lalka wygląda jak bardzo późna laluszka-staruszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od prawdziwych staruszek odróżnia ją malowana twarz, bo te stare zwykle są białe jak Krysia, ale mold podobny.

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie lubię różowego, jednak niekiedy nie ma przed nim ucieczki. To typowy kolor dla dziewczynek ostatnich lat XX i XXI w. Za naszych dziecinnych czasów były zupełnie inne kolory.

      Usuń
    2. Oj, ja z mojego dzieciństwa pamiętam raczej kolory szaro-bure. Materiał nawet jak był niebieski czy czerwony to jakiś taki zgaszony.Jedyne ładne sukienki, to te które babcia przerobiła z amerykańskich ciuchów. Pamiętam właśnie różową i jasnoniebieską z popeliny, uszyte z męskich koszul na wielkoluda.

      Usuń
  3. Twój nowy nabytek bardzo sympatyczny :)(gdzie Ty je wszystkie mieścisz?./ Sukienka - no musi być, ale liczę, że w przyszłości Ci się zachce coś dla niej uszyć, bo zasługuje ;)
    Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, po prawdzie to już mi się nie chcą mieścić. Robię zakusy na kącik wypoczynkowy na piętrze. Wyrzucę stare kasety video na strych i zaadoptuję ze dwie półki na mniejsze lale.

      Usuń
    2. Takiemu to dobrze :) Masz coś do zaadoptowania. Jak ja bym chciała mieć najmniejszy kawałek strychu ;)
      Trudno, muszę się zadowolić moim maleńkim mieszkankiem.
      Jak już coś zaadoptujesz, to się pochwal :)))
      Pozdrawiam :)

      Usuń
  4. Danusia całkiem ładnie wygląda w tej różowej sukience. Ważne, że ten róż nie jest tak strasznie agresywny.

    OdpowiedzUsuń