W ubiegłym roku, pod koniec
lata robiłam porządki w szafie, potrzebowałam wolnej półki. Przy okazji
znalazłam kilka starych porcelanowych lalek w opłakanym stanie. Wszystkie moje
porcelanki nazwałam Małgośkami. Była więc
Greta z zaplecionymi nad czołem warkoczami i frywolna Margot , słodziutka Rita
z Włoch i trzy maluchy z kolekcji
„Cudowny świat lalek z porcelany” De Agostini.. Dwie z maluchów miały feler –
tylko jedną nogę na obydwie. Laleczki szybko doprowadziłam do ładu, tylko te
dwie biedaczki potrzebowały nóg.
Zwróciłam się z prośbą do kolegów z pewnego forum i jak
zwykle niezawodny Tomek obiecał nóżkę, tylko miałam ją sobie oderwać od
zniszczonej lalki. Jego córka dostała już drugą identyczną więc tę oddała na
części.
Listonosz przyniósł list , a w nim zamiast oczekiwanych nóg,
przepięknie ubrana malutka porcelanka, również z kolekcji De Agostini - „Damy z minionych epok”. Niestety obie nóżki
uszkodzone. W ten sposób miałam trzy
beznogie kaleki. Zawzięłam się. Miałam
już doświadczenie w sklejaniu porcelanowej lalki. Postanowiłam uratować
laleczkę. Nie było łatwo, ale klej i drewniany kołek sprawiły, że ma obie nogi
i może stać. Ponieważ ma śliczną bordową
suknię z epoki wiktoriańskiej, dostała
na imię Margaret w skrócie MAGGIE. Jeszcze wtedy nic nie
wiedziałam o lalkach i nawet nie przyszło mi do głowy aby je kolekcjonować.
Cześć!
OdpowiedzUsuńŁadną masz laleczkę! Sama bym chciała taką suknię. :P
Maggie jest piękna! zupełnie po niej nie widać, że tyle przeszła :) Również posiadam kilka lal z tej serii- wszystkie są równie urocze :)
OdpowiedzUsuń